Forum orkonowe
Orkon - sprawy ogólne => Archive Sprawy Ogólne => A Społeczność => Wątek zaczęty przez: Drache w Sierpień 31, 2012, 10:26:20 pm
-
Proponuję, by na Orkonie 2013 gremialnie wypuścić w niebo lampiony. Rzecz jest o tyle trudna (o ile w ogóle możliwa), że wymagałaby od organizatorów obłaskawienia nadleśnictwa, żeby nam pozwolili na taki symboliczny czyn. Myśl przyszła mi teraz, w obliczu niespodziewanego pożegnania naszej wspólnej koleżanki.
-
Rozumiem twoje intencje (i popieram). Ale obawiam się, że wypuszczenie w powietrze 3k100 płonących skrawków papieru zwyczajnie nie przejdzie:/ Pomijam, że mógłby spaść komuś na namiot, bo to się raczej nie stanie, ale łąki, pola, lasy, wsie... Nie ma szans, żeby ktoś na to wyraził zgodę, imo. A nawet jeśli, to robiłbym to z duszą na ramieniu (bo co, jeśli coś się faktycznie zapali..?) - a raczej nie oto w tym chodzi...
Popieram pomysł jakiegoś symbolicznego oddania czci, ale chyba lepiej wymyślić coś innego...
-
Lampiony z chemicznymi światełkami w środku?
-
Nie polecą. Chemiczne światło nie daje ciepła, które unosi płomykowe lampiony. Potrzebowały by balonów z gazem, latawców czy czegoś takiego. Poza tym, to z kolei będzie "zaśmiecanie środowiska potencjalnie niebezpiecznymi substancjami." - jeżeli ktoś się zechce przyczepić... :-\
-
A kolorowe balony po prostu? Ze światełkami chemicznymi? Balony latają, wiem, bo mi uciekł jeden kiedyś.
Tak próbuję plusy do minusów dostosować.
-
Hmmm... w sumie to jest jakieś wyjście, chociaż nie mam pojęcia, jak by to wyglądało... Gdyby balony były żółte, białe albo przejrzyste a chemiczne światełko było wewnątrz i też miało jakiś ciepły kolor, to w ciemności efekt mógłby być zbliżony do papierowych lampionów. Gdyby ktoś zmontował chociaż jedną sztukę i sprawdził, byłoby wiadomo. Ale właśnie, kto to w ogóle ogarnie, bo przecież latarenki (jakiekolwiek) trzeba kupić/zrobić/nadmuchać itp. Ze zrzutką jak myślę nie będzie problemu - ale jest jeszcze logistyczna strona pomysłu...
Balony latają, wiem, bo mi uciekł jeden kiedyś.
Najsłodsza i najbardziej niewinna rzecz, jaką przeczytałem w życiu na tym forum. Możesz sobie śmiało skreślić to "koleżanka nie-sympatyczna" w tym momencie:)
-
Balony latają, wiem, bo mi uciekł jeden kiedyś.
Najsłodsza i najbardziej niewinna rzecz, jaką przeczytałem w życiu na tym forum. Możesz sobie śmiało skreślić to "koleżanka nie-sympatyczna" w tym momencie:)
Ciii... bo popsujesz mi opinię wrednej zołzy i "Pani Lodowego Uśmiechu" :(
-
Obawiam się, że może już być za późno. Chociaż na fejsie chyba jeszcze tego niema, więc można wymoderować dowody...
-
Na Flambergu było puszczanie lampionów. W górę poszło jakieś 15 sztuk. Nie wiem czy mieli jakąś zgodę, ani kto to kupował. Jeśli komuś coś się zjarało 11 sierpnia, to czuje się w 1/30 winny >:D
-
przesadzacie z paniką o "super palnych lampionach" - pomysł jest bardzo miły i oficjalnie zaczynam go forsować w "orkonowym senacie" i u "orkonowego dyktatora" ...
i proszę mi tu Chloru nie siać defetyzmu ..
- po pierwsze Orkon będzie w łutowcu - po drugie są tam wielkie łąki - po trzecie można to zrobić w wilgotny wieczór - z rosą itp... po czwarte jest masa innych powodów za... po piąte wszytko zależy od Nas.
- reasumując - Drache zgłaszam się na współorganizatora tego eventu ..
-
Ja tam żadnego defetyzmu siać nie zamierzam, bo pomysł mi się podoba i jeżeli orkonowe "autorytety" powiedzą że "wolno", to bardzo chętnie wezmę udział i pomogę tak, jak zdołam (choćby i finansowo):) A jeżeli zwracam uwagę na potencjalne problemy, to raczej żeby sobie z nimi jakoś poradzić za wczasu i nie zdziwić się potem.
-
tak jak napisałem - problemy są malutkie - i do przejścia .:)
- jak sie trochę uspokoi wszystko zacznę lobbować ten pomysł i myślę, że go przeprowadzimy wspólnymi siłami..
-
Pomysł bardzo mi się podoba i coś podobnego po głowie mi chodziło wczoraj gdy widziałem dwa odlatujące lampiony i niknące w chmurach. Zwłaszcza z perspektywy zdjęcia zrobionego przez Drache.
Jeżeli chodzi o pozwolenie nadleśnictwa... LP nic do tego nie mają a zwłaszcza w Łutowcu gdzie Lasów Państwowych praktycznie nie ma. Jeżeli ktoś mógł by mieś coś przeciwko to straż pożarna ale z tego co się orientowałem to oficjalnych przepisów zabraniających nie ma.
Co do zagrożenia pożarowego to lampiony opadają na ziemię gdy przestają się palić i robią się zimne więc przynajmniej w teorii nie są niebezpieczne. Pod warunkiem, że nie wieje silny wiatr lub coś takiego, chociaż przed ich puszczeniem lepiej sprawdzić czy przypadkiem nie obowiązuje jakiś wysoki stopień zagrożenia pożarowego. Najwyżej poczekamy na dzień, w którym będzie padać a padać będzie na pewno bo Bestia jest organizatorem orkonu.
Wersja z balonem i światełkiem chemicznym jakoś do mnie nie przemawia. To musi być prawdziwy ogień bo w nim jest urok i moc.
-
Czyli wygląda na to, że nie ma jakichś szczególnych przeciwwskazań, to bardzo dobrze:]
Najwyżej poczekamy na dzień, w którym będzie padać a padać będzie na pewno bo Bestia jest organizatorem orkonu.
Znaczy się poczekamy na... każdy/dowolny dzień..?
-
Według mnie to nie jest dobry pomysł, a już z pewnością jeśli jest silny wiatr albo spora wilgoć w powietrzu.
Już zdarzyło mi się jakieś 2 miesiące temu jechać przez centrum do pracy i oglądać- praktycznie w środku miasta- widok jak po zderzeniu 2 harvesterów z O-game. Wieczorem dzień wcześniej było puszczanie lampionów i pół Poznania zleciało się nad Warte -.- każdy sobie wypuścił pewnie niejeden, to poleciało jakiś 1-3km i spadło (bo akurat był silny wiatr i co chwila popadywał deszcz).
Dzień ekipy sprzątające zbierały śmieci z drzew, krzaków, osiedli. Namoczone lampiony były wszędzie =/
Nic się nie paliło bo wątpię żeby coś takiego mogło się w ogóle stać, ale kto zobowiąże się zbierać te śmieci?
Rozumiem że ilość lampionów w Łutowcu ma być dużo mniejsza- ale problem ten sam, więc tak tylko piszę, bo jeszcze nikt o śmieciach nie wspominał :)
-
Dla tego właśnie lampiony z bibuły i drutu a nie gumowe baloniki. Papier rozłoży się po paru tygodniach, cienki drucik będzie potrzebował trochę więcej ale też zniknie. Wypuścimy kilka, kilkanaście bo to ma być symbol a nie bicie rekordu guinnessa. Myślę, że przyroda się na nas za to nie obrazi. Leśnicy chyba też nie (ja bym się nie obraził jeżeli wiedział bym dla czego są wypuszczane).
-
Balony nie były opcją forsowaną, tylko opcją wymyślaną w zamian, jeśli kwestia bezpieczeństwa miała mieć względy priorytetowe ???
-
Tylko na Orkonie.
-
Leśnicy chyba też nie (ja bym się nie obraził jeżeli wiedział bym dla czego są wypuszczane).
Obrażą się. Patrząc na to ile nadleśnictwa muszą usuwać śmieci, które ktoś im specjalnie zwala na teren to pewnie prędzej dadzą sobie rozorać nadgarstki niż pozwolą na zaśmiecanie lampionami w dodatku z płomykiem latem. W Poznaniu może się nic nie paliło ale jeżeli akurat w jurze będzie sucho i nawet mały ogień spadnie na dowolną badziewną trawkę to już mamy pożar.
Jak chcecie to robić to lepiej już wcześniej zacząć negocjacje z leśnikami lub bawić się na nielegalu ;)
-
Mam lepszą propozycję, przeprowadźmy tą akcję na Zdowie, ale nie w formie latawców a papierowych stateczków/lampionów, pływających.
Będzie to o tyle lepsze, że każdy chętny będzie musiał wsiąść w auto z kimś i tam dojechać, a nie będzie to cienka akcja między browarami.
-
Chyba mamy zwycięzcę.
-
Argumenty Bestii przebiły wszystko. Dodatkowo wypuszczanie czegoś na wodzie (wianków na przykład) jest bliższe naszej tradycji (europejskiej)
.
-
no nie wiem... nie będę się dalej kłócił, więc nie musicie komentować mojego posta...
ale wg mnie to właśnie chodzi o to, żeby to był event między browarami, żeby się ktoś zapytał - "te, dlaczego właściwie puszczamy te lampiony??" To nie jest żałobny element, tylko upamiętnienie - a tą pamięć trzeba zachować na Orkonie, a nie gdzieś tam nad zalewem, przy jakichś dresiarzach robiących sobie grilla nad wodą. Jeśli chcemy ludziom przypominać - to przypominajmy... bo ci którzy pojadą nad tą wodę, to jak widać - pamiętają... Wg mnie to chodzi właśnie o zamanifestowanie tej pamięci w sposób jak najbardziej widoczny, a robienie tego poza terenem Orkonu, to manifestowanie na własnym podwórku pod Grójcem...
ale tak jak mówię - nie podejmuje dalszej rozmowy, chciałem tylko wyrazić swoje zdanie - mam tylko nadzieję że rzecz się nie rozbije o kwestią czasu i zapomnienia...
-
w ostateczności zrobimy to we dwóch Apie i już - najwyżej nas z konwentu wyrzucą za niebezpieczne, piromańskie zachowanie..
-
... najwyżej nas z konwentu wyrzucą za niebezpieczne, piromańskie zachowanie..
nie ma to jak takie słowa z ust / spod palców ex-szefa ochrony... yaaaay.... niech żyje dobry przykład bejbe
-
Wolałbyś, żeby to napisała Katia ;D
-
jakby to napisała Katia poinformowałbym zawczasu Wojewódzkie Ośrodki Kryzysowe ze Śląskiego i Małopolskiego...
-
:)
- dokładnie moje słowa napisałem z premedytacją - jako przykład pokazujący do czego człowiek jest zdolny jak mu na czymś zależy...
- mam nadzieję że nowe władze Orkonu zastanowią się nad tą inicjatywą poważnie..
ps. Dziękuje Berserker :)
-
Ech, Sekta. Jest propozycja Bestii, która jednym się podoba, innym nie. Jest propozycja Ap'a, która jednym się podoba, a drugim nie. A Ty, zamiast się włączyć do dyskusji i powiedzieć coś konstruktywnego, wyskakujesz z "premedytacją". Ech... Mi się odechciewa, szczerze powiedziawszy.
-
Obydwa pomysły można połączyć: Puścić jeden czy dwa lampiony na terenie obozowiska symbolicznie by jednocześnie nie wywołać zagrożenia p.poż itd a potem pozbierać się nad jezioro i tam już poszaleć z ilością stateczków i świeczek.
-
dobrze Zsa-Zsa masz rację...
po prostu ta dyskusja dotyka zbyt świeżych spraw jak dla mnie.. wyluzuję... i tak ostateczne decyzje będą na wiosnę zapadać..
pozdr.