Długo się zastanawiałem czy warto rozwiewać mroczną legendę... ale jednak spróbuję..
Na Fantazjadzie nie okładamy się kijami / prawdziwą bronią (przynajmniej od 1998 roku)
Nie odcinamy pasków życia nożami. W zasadzie to nawet nie mamy już pasków życia.
W nocy nie toczymy regularnych bitew z miejscową żulernią (od 2000 roku)
Nie urządzamy przełajowych biegów na dystansie 2km.
Nigdy nie mieliśmy wypadku związanego z terenem gry. (od kiedy w 2000cznym jeden z enpeców skoczył z muru i zwichnął kostkę, ale to było w Świnach, nie w Srebrnej Górze).
