ja również bardzo dziękuje twórcom LARPa. No i oczywiście wszystkim wspólgraczom. Choć bardziej niż POLCONowy to wyszedł on nasz prywatny fandomowy. Ale może to i lepiej (jak na ksenofobię przystało...

)
Szczególne podziękowania dla:
-moich współpracowników Aleksieja i Pietii- za prowadzenie Sawy i wspieranie Sonii w trudnych dla niej chwilach oczekiwania na św. Jerzego
-Św. Jerzego

Przyznam, że mnie jako gracza kusiło stanie się "nieśmiertelnym" potworem:P Ale Sonia uznała, że to byłaby przegrana i wolała spróbować zniszczyć Moskwę, niż dać się zabić bez żadnych szans
-Kaliban - za knucie i warczenie. No i za kilka bójek;) Przykro mi, że jednego z was musiałam postrzelić ( w sumie dwoje z was..). Chciałam jednak zauważyć, że później do opatrywania pożyczyłam Podziemnym swój własny sztylet
-Pomarańczarza- przede wszystkim za fragment saraceńskiego miecza...
- postaci Zsa-zsy..która nie pamiętam jak się nazywała niestety:( Za syrenkę:D
-Cinganki, za to, że tak uroczo nas oszukiwała;)
-Podziemnych ( ze szczególnym uwzględnieniem Uli za opatrzenie mnie;) ) i dla wysłanników z Rosji, za klimat.
Sonia ma nadzieję, że wszystko da się załatwić pokojowo i zarówno Św. Jerzy jak i Syrenka wrócą do swoich miast. dzięki temu zbiegowi okoliczności mogła również powrócić z wygnania do Moskwy...Co nie powiem, żeby jej nie cieszyło.
A idąc za resztą, ja też zadedykuje coś mojej Łowczyni:
You will hear thunder and remember me,
And think: she wanted storms. The rim
Of the sky will be the colour of hard crimson,
And your heart, as it was then, will be on fire.
That day in Moscow, it will all come true,
when, for the last time, I take my leave,
And hasten to the heights that I have longed for,
Leaving my shadow still to be with you.
[A.Achmatova]