IMO kiedy ktoś (mniej lub bardziej) żartem prowokuje moda to IMO mod ma obowiązek zaznaczyć fakt iż widzi co się dzieje i reaguje, i powinno być to w miejscu owej prowokacji a nie ileśtam postów dalej
- szczególnie w przypadku gdy ten ktoś jest kumplem modów i osoba jakoś tam związaną z Orgami
- tylko ważne żeby ew. trzymać sie analogicznie żartobliwego tonu 
Z całym sympatycznym, zartobliwym tonem: (

)
Jeśli gdzieś jest dajmy na to żartobliwy watek o bucowaniu modów i użytkownicy miedzy sobą piszą "hehehe tu nam nic nie mozna zrobić" to po co mod ma pisać nawet żartem, że można...?

Żeby pokazać, że jego jest na wierzchu i że ma władzę...? Dopóki oni nie robią sobie personalnych wycieczek, to mentorskie grożenie paluszkiem i korzystanie z możliwości modowania ich postów prowadzi prościutko do stwierdzenia "rany, no wiemy, że możesz, ale czy naprawdę musisz pokazywać że możesz kiedy wszyscy tu sobie żartujemy...?"

Jeśli mod chce się włączyć do takiej dyskusji jako użytkownik - proszę bardzo
Jeśli chce wpisać w swoim poscie "mod on" i zabrać głos w dyskusji przekomarzając się jako moderator też ok
Ale jeśli wpisuje coś komuś w posta to:
-albo robi to dla żartu (a wtedy ja mogę zrobić z tym to samo co z każdym dopisanym przez dowolnego dowcipnisia tekstem

)
-albo mnie faktycznie upomina (a jako że omawiamy przypadek żartobliwej dyskusji, to robi to bez powodu, dowodząc tym samym, że modowie bucują...

)
Ergo: niech modowie nie wpisują nikomu nic w posty jeśli faktycznie nie łamie on regulaminu i nie wykracza poza normy i temat topicu - uniknie się tym samym nieporozumień

-> Marcinie,
jak na razie dochodzimy do coraz większych konkretów jeżeli chodzi o wizje modowania, nierozumiem zatem tym razem Twojego prześmiewczego tonu.
No przez te cztery poprzednie strony to nie bardzo

Dopiero teraz zaczyna się to klarować

-> Modzi
Ten topik naprawdę powinien znaleźć się w dziale o netykiecie, ponawiam swoją prośbę o przeniesienie go tam. On już dawno nie mówi tylko o kolorach.
A mój prześmiewczy ton (i moja uwaga że off topuję) wynikają właśnie z tego, że uważam, że właśnie ze względu na to że temat już w dużej mierze nie dotyczy kolorów, to sam w sobie jest chyba w tym miejscu lekkim off topem, nie...?

Popieram przeniesienie go do netykiety
