http://www.prawo.lex.pl/bap/student/Dz.U.2001.79.855.htmlProponuję zwrócić uwagę na punkty:
- art.11 - w całości, ze szczególnym uwzględnieniem punktu 3. Nie wiem również, czy "walne zgromadzenie członków" nie obejmuje swoją definicją wszystkich uczestników Orkonu, ale może to tylko moja nadinterpretacja.
- cały rozdział 3 wraz z konsekwsncjami finansowymi.
Jest też problem (moim zdaniem) z robieniem "oficjalnego" Orkonu taki, że ten biedny organizator, poświęcając więcej czasu, żeby sprostać większym wymaganiom, musi rzucić robotę i poświęcić się "zawodowo" Orkonowi. A z czego będzie żył? Koval niezłe wyliczenie podał, ale skąd wziąć taką kasę?
Choć to, co napisałam nie świadczy o tym, żebym (podobnie, jak Gawron) nie poparła rozsądnej i przemyślanej propozycji

___
No Name, Luna - ja też kiedyś byłam licealistką. Było to bardzo dawno temu

Odkładałam na Orkon, przywoziłam swoje żarcie, żeby było taniej na miejscu. No niestety, takie życie. Nikt mi nie gwarantował, że to będzie fajna impreza, nie było forum, nie było strony, a jeśli była, to to były takie czasy, że internet był baaaardzo mało rozpowszechniony. Ryzykowałam chyba znacznie więcej, niż można zaryzykować teraz, kiedy mamy stronę, forum. Nie żałowałam i mam nadzieję, że Wy też nie będziecie.