Ape, zmusić do posprzątania po sobie, środkami przymusu, może tylko policja- wypisując mandat za śmiecenie. Ale myślę, że wzywanie policji na orkon przez orgów, żeby karała mandatami orkonowiczów zostałoby uznane za pewną przesadę
Jest kilka kwestii nierozwiązywalnych środkami orkonowymi: to min. kwestia śmiecenia, to, że ochrona nie może w żaden sposób wymóc na ludziach kilku rzeczy np. pokazywania plakietek ( inna sprawa, że ochroniarze robią z pokazywania plakietek jakiś cyrk- jeżdżę na orkony od lat, wszyscy mnie znają, mogę pokazać plakietkę raz, drugi, trzeci, żeby udowodnić, że mam akredytację, ale jaki jest cel pytania mnie o to po raz 10-20-30-40? Żeby nie było, za każdym razem plakietkę pokazywałem, bo jej nie pokazywanie uważam za bucostwo i tracenie czasu, ale ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego po raz 55 ten sam ochroniarz pyta mnie czy mam plakietkę?). A równocześnie ochroniarze dostają pewne bonusy, co pewnych ludzi boli. Dlaczego dostają te bonusy? Ładnie ujął to Schamman w jakimś wątku czy też po prostu rozmowie na orkonie- bo ochrona musi być, a ludzie się do niej nie garną. Trzeba więc ich do tego skłonić. A skłonić ich można bonusami. I tak wchodzimy w proste zagadnienia rynkowe- podaży, popyt, zależność wysiłku od nagrody itd.
Inna sprawa sekta, że o ile się nie mylę, to kiedy ja byłem w ochronie ( 6 i 5 lat temu) to sprzątałem obozowisko. Nie z własnej woli, ale taki był rozkaz z góry. A wtedy ochroniarze nie dostawali darmowych pp, ani kropek, tylko wjazd za darmo. No cóż, czasy się pewnie zmieniły
