To może skoro zacząłem ten temat to go skończę. : Na tegorocznym orkonie miałem i szablę ciężką i rapier, i normalną.
1. Nie jest trwałe. Jedynym fajnym patentem jest ten czarny materiał powlekający, oraz rękojeść (Którą podczas testowania Neo, kazałeś mi obkleić otuliną

Latałem do ciebie z 5 razy

) Jednakże, jako że walczyłem nimi przed orkonem, gąbka (czy co to tam jest) zdążyła się wyrobić, i zaczęło boleć. Więc musiałem zrobić własną, na szybko, przez co była STRASZNIE bułowata (Oj tak... chyba miałem najbardziej bułowatą broń na orkonie

)
2. Rdzeń w takiej broni to zwykła PCVka, do tego stosunkowo ciężka. Naprawdę, w domu też tak można wygiąć... Do tego jest to następny powód, dla którego miałem aż taką straszną bułę. Po prostu stosunek masa/miękkość jest ciężki do osiągnięcia.
3. Czubek- jest całkiem fajnym patentem, ale niestety, nie dość wytrzymałym. Po bodajże tygodniu walk czubek się złamał, i wyeliminował tym samym broń z walk. (kolejny powód zmiany otuliny...)
4.Cena! Tak naprawdę płacimy za coś co i tak będziemy przerabiać, a do ponownego wykorzystania nadaje się tylko rękojeść oraz rurka... Czarnego materiału nie da się wykorzystać... Bo albo zniszczycie go wymieniając otulinę, albo nie uda wam się go nawlec z powrotem.To ja dziękuję, ostatnio z normalnej PCVki zrobiłem sobie lepszą szablę...
Prosty przepis jakich wiele: Bierzesz PCVkę wyginasz nad ogniem, potem jak z normalnym mieczem. Jeśli chcesz mieć taki fajny patent z materiałowym ostrzem, to bierzesz igłę, nitkę, mocny materiał i.... prosisz ładnie babcię żeby ci uszyła

No, to by było na tyle z moim "wymarzonym" zakupem. Już lepiej sobie kupić latexa
