Gdzieś może, ale nie w tym wątku

Jest wiele rzeczy, których nie umiem kota nauczyć jedną z metod znanych mu z natury i od matki, czyli groźbą krzywdy jeśli broi. Rzeczy te zazwyczaj wymagają nauczenia kota czegoś nienaturalnego - żeby pozwolił zrobić sobie krzywdę (np. zastrzyk)
Ale większość komunikatów życia codziennego najłatwiej jest mi przekazać kotu jezykiem który on najlepiej rozumie - językiem groźby użycia przemocy, lub też samego użycia przemocy w taki sposób, żeby kot rozumiał to jako zachowanie zabraniające lub odstraszające. Dużo łatwiej jest mnie poznać jego język i lepiej lub gorzej go używać, niż oczekiwac, że on zrozumie mój.
Na psach znam sie dużo słabiej, ale czytałem, że u nich jest podobnie
