Marudzicie. Ja jaram jak smok i daję radę wychodzić na zewnątrz na papierosa, więc ludzie palący mniej też pewnie dadzą radę.
Mnie osobiście denerwuje, kiedy muszę się rozglądać, w pomieszczeniu zamkniętym, czy nie siedzę z fajkiem tuż przy ludziach jedzących obiad - wolę takim ludziom w talerz nie dmuchać, chyba, że sami też jarają, to wtedy im nie przeszkadza zazwyczaj.
Ja bym tylko, Bestia, wynegocjowała więcej miejsca do siedzenia przed knajpą. Pogoda będzie ładna, to nikt nie będzie chciał siedzieć w środku.