Kolejna wersja rozwojowa na podstawie uwag Adriana.Lochy zamkowe. Conan i dowódca zamku idą korytarzami. Dowódca prowadzi monolog. Wprowadza Conana (i widza) w sytuację. Wchodzą do izby tortur. Tam leży skatowany człowiek i oprawca. Dowódca wyjaśnia, że to jeden z ludzi posła ze Stygii, który tego samego dnia wykradł z zamku córkę dowódcy. Przesłuchiwany zdradził, gdzie poseł zamierza się ukryć - w opuszczonych ruinach. Dowódca obawia się, że otwarty atak może kosztować jego córkę życie. Dlatego zleca tą misję Cymeryjczykowi, który jest najemnikiem w jego armii. (Podczas monologu nie pokazujemy ust mówiącego, więc nie ma problemu z postsynchronami).
Conan na koniu w drodze do twierdzy. Głos dowódcy cały czas opowiada o sytuacji z offu. Napisy początkowe.
Conan dociera pod górę z ruinami. Widzi rozbitych zbrojnych pod ruinami i strażnika na górze. Podkrada się pod ścianę. Niemal wpada na niego dwóch strażników. Przepuszcza ich wykazując się sprytem i opanowaniem.
Conan wspina się po skale ku ruinom. Zatrzymuje się na półce skalnej. Maluje się w ciemne pasy (jak na filmie z Arnoldem) do nocnej akcji. Pod wieczór rusza dalej. Zdejmuje jednego ze strażników, ale kolejnych znajduje już martwych, potwornie poharatanych.
W końcu napotyka Stygijczyka i dziewczynę, córkę dowódcy. Oboje są porażeni, Stygijczyk w gotowości bojowej. Kiedy pojawia się Conan Stygijczyk rusza na niego. Dziewczyna zostaje w tyle. I wtedy pojawia się Bestia, postać potężna i porażająca, święcąca czerwonymi oczami (FX później podkręcony w postprodukcji). Stygijczyk i Conan stają razem przeciw Bestii. Bestia jest niemal niewrażliwa na uderzenia, nawet Conana. Nagle w walce zagrożona zostaje dziewczyna i Stygijczyk rzuca się w jej obronie. Błąd sprawia, że zostaje śmiertelnie raniony. Przytrzymuje jednak Bestię umożliwiając Conanowi obcięcie jej łba.
Dziewczyna wpada w rozpacz. Stygijczyk mówi coś w niezrozumiałym języku uśmiechając się resztkiem sił i dotykając twarzy dziewczyny, trzymającej go na swoich kolanach. Umiera.
Scena powrotu na koniu do zamku, zamek Babolice majaczy w oddali.
----------------------
To wersja do dalszego poprawiania. Trochę mi się nie podoba, że Conan kończy bez baby

Ale scena śmierci Stygijczyka jest na tyle emocjonalna, że warto ją zostawić w tej czy innej formie. Później powrót oczywiście ze smutną, żewną muzyką.