Logistyka w tym roku całkowicie mnie uwiodła i skradła moje serce.
A przy okazji (ale to już nie logistyka) - ta pogoda! Cudna!

Sprawiła, że życie na orkonie było szalenie przyjemne.
Ale ad rem, bo pogoda to loteria, a logistyka to ciężka praca wielu ludzi przed, po i w trakcie.
Prysznice polowe! - doskonały pomysł, świetna, genialna wręcz realizacja. Super rozwiązanie z kontenerowymi prysznicami. W założeniu miały być 4 z ciepłą woda, w praktyce wyszły 3 (dobrze pamiętam, ze jeden prysznic to 4,5 kW? Generalnie potężnie żarły prąd), ale naprawdę spokojnie wystrzały. O ich jakości i przydatności niech świadczy też to, że bez stresów i problemów mogłam wykąpać pod nimi 3-latkę

. Dodatkowe proste a mile rozwiązanie podstawienia palet jako podestów przed prysznicami i składanej altany gdzie można było poczekać, poplotkować, i rozwiesić ręcznik. Naprawdę - prosta rzecz, a super sprawa. Bardzo wygodny drobiazg, to wieszak (deska z gwoździami), gdzie można było powiesić ciuchy, lusterko, lub coś podobnego. Może za rok udało by się dociągnąć tez tam szlaufa z zimną woda i postawić korytko-umywalnię (był szlauf kilka metrów dalej, przy szkole, ale odkręcanie go wymagało odkręcenia zaworów w szkole - tak akurat trafiła - więc nie chciałam robić zachodu i szperać, ostatecznie nie skorzystałam) do mycia zębów, rąk czy przepierek. jeśli się to uda będzie cudnie, jeśli nie, to tez nic się nie stanie - jest dobrze.
Toiki! - liczne, często wymieniane, czyste, z woda do opłukania rąk! naprawdę, naprawdę świetnie ogarnięte. Toiki były schludnymi toaletami, anie siedliskiem gangreny. Były super, skorzystanie z nich było wręcz przyjemnością

Segregacja! - bardzo mi się podobało. Jako Kurnikon sami zapełniliśmy dwa wory szkłem i puszkami. Wiem, ze nowa ustawa śmieciowa wielu ludziom zagotowała krew, a przynajmniej podniosła czynsz, ale ja sama staram się gdzie się da mały kroczkami trochę eko wprowadzać w życie. Tak że pojawienie się tych worów uważam za super rozwiązanie tym bardziej, ze akurat orkon generuje mnogie ilości bezzwrotnych butelek i aluminiowych puszek

Śmieci - przez większość konwentu nie były problemem - regularnie dostawaliśmy worki, nawet specjalnie te większe (generowaliśmy tony śmieci). W efekcie było naprawdę czysto i na polu nie uświadczyło się syfu ani kiepów (no nie tak dożo), a w obozie terror porządkowy siałyśmy wspólnie z Tetriss

Pod koniec trochę się tych śmieci nazbierało, ale wiem z pierwszej ręki, że był problem z skontaktowaniem się z firmą wywozową. Wypadek losowy, a poza nim dobrze się przygotowano na to, że 4-rotonowy kontener to orkon zapełnia w tydzień.
Prąd - Tu osobne ukłony dla Jagera, elektrycznego czarodzieja

Ale poza tym, czajniki i miejsca do ładowania telefonów i nagle orkon był elektryczno-medialny

Korki kilkukrotnie nie wyrobiły, ale były bardzo mocno obciążone. No ale to by pewnie wymagało poważnej inwestycji w samej szkole w instalacje elektryczną - to nie jest kwestia orkonu. Choć skoro kroi nam się co najmniej kilkuletnia współpraca, być może do tej kwestii Elementarz nie będzie podchodził samotnie. Ale to są już sprawy długofalowe i nie do końca nasze, wiec nie będę się w nie mieszać.
Kuchnia Pani Krysi - A przede wszystkim poranna jajecznica z kiełbasa i boczkiem za 4zł

Wspaniała rzecz

A obiady również przyzwoite. Osobiście byłam bardzo zadowolona, a zupami wykarmiłam grymaśne dziecko, co jest niezłym wyznacznikiem zjadliwości

Czy jak dowiozę za rok ekspres do kawy do możemy się dogadać na serwowanie kawy parzonej z spienionym mlekiem? (pomijając że ekspres to kolejne 1,2 kW).
Cydry! - woda i mleko tego orkonu

Mam nadzieję, że wrócą za rok, bo i cena i ilość i smak doskonale mi odpowiadały

Do tego stopnia, że nawet nie skosztowałam innych browarów

Karczma Pod Tłuszczem i Tytoniem - Było... obficie. Faktycznie Wielki Hamburger był wielki! Jednak wybór dań dość skromny, a kotlety w hamburgerach, mi przynajmniej nie podchodziły. Jeśli pojawi się za rok, warto byłoby wcześniej rozszerzyć menu i może nieco je zmienić.