W ramach apteczki były podstawowe rzeczy - bandaże, plastry, woda utleniona, środki na brzuch, na przeziębienia (to, że w tym roku się nie przydały, to nie znaczy, że tak jest zazwyczaj), wapno i takie tam rzeczy. To jest zwykła apteczka pierwszej pomocy, nawet niespecjalnie rozbudowana. Co rok jej arsenał się powiększa (przynajmniej tak było do tej pory) o rzeczy, które w danym roku były potrzebne i się je dokupowało na Orkonie.
Moim osobistym zdaniem nie powinniśmy z tą apteczką popadać w przesadę. Podstawa w apteczce, reszta na pogotowiu, albo w szpitalu, no nie róbmy z tego obozu przetrwania, na którym trzeba sobie z zawałem serca i przeszczepami radzić.
Choć wiedzeni przykłądem tego roku, organizatorzy powinni dorzucić do tejże apteczki faktycznie leki antyhistaminowe.
Ale naprawdę, bez przesady z rozbudowaniem i skomplikowaniem PODRĘCZNEJ apteczki.
Moim zdaniem.